WILCZYM OKIEM
W KONIECZKACH
BŁOGOSŁAWIĄ SADDAMA
Groźba wojny sprawiła,
że maski gazowe
z Maskpolu sprzedają się
znakomicie. – Zamówienia,
dodatkowe zatrudnienie,
ten raj, zawdzięczamy
Saddamowi – mówi jedna
z robotnic. – Uklękłam
przed obrazem i prosiłam Jezusa: „Spraw Panie,
aby ten ancychryst jeszcze pożył. Tak,
abym dzieci zdążyła wyuczyć”.
[GW – 19.03.2003]
BÓG JEST WIELKI
Trzy godziny po rozpoczęciu wojny
Saddam pojawił się w irackiej telewizji.
Ubrany w polowy mundur i czarny beret,
w okularach odczytał z kartki przemówienie.
Zapowiadał w nim klęskę Amerykanów,
a zakończył okrzykiem „Allah Akbar”.
Wydawał się zmęczony, czytał wolno,
a Irakijczyków zaskoczyły grube okulary,
w których rzadko pojawia się publicznie.
[www.gazeta.pl – 21.03.2003]
RADOSNE WIADOMOŚCI
Użyjemy każdej metody,
by zabić na naszej ziemi
jak najwięcej wrogów.
Potem podążymy za nimi
do ich własnej ziemi.
Wkrótce usłyszycie więcej
radosnych wiadomości.
[wiceprezydent Iraku Taha Jasin Ramadan – www.gazeta.pl – 30.03.2003]
RĘKA LUDZKA
Z początku nie dostrzegłem,
co ubrany w błękitną bluzę nastolatek
triumfalnie niesie w plastikowej torbie.
– To ręka – ktoś powiedział. – Ludzka ręka.
Chłopiec w błękitnej bluzie pojawił się
gdy tłum się przerzedził, a autobusy
wyładowane reporterami odjechały.
Ciała zabitych zostały zabrane, ale on
znalazł rękę po drugiej stronie ulicy.
Mieszkańcy dzielnicy zgromadzili się wokół niego,
nie przeszkadzał im błotnisty deszcz
padający z piaskowej chmury. Śpiewali
o swym oddaniu dla Saddama.
Chłopiec postawił rękę na dachu samochodu,
by każdy mógł oddać jej cześć jak relikwii,
a reporterzy swobodnie sfotografować.
[Craig Nelson, Bagdad - GW - 28.03.2003]
|